poniedziałek, 7 stycznia 2013

Leniwa niedziela i jajka na śniadanie

W niedzielę na śniadanie zawsze było jajko. To taka rodzinna tradycja, które została zapoczątkowana przez mojego tatę ponad 36 lat temu. I tak prawie co niedzielę, na talerzu lądowało jajko sadzone lub jajecznica. Choć może to się Wam wydawać monotonne, to delikatne odstępstwo kończyło się buntem mamy i moim. Myślę, że uda nam się ten jajeczny obrzęd" kontynuować. Tym czasem jajko w innej odsłonie  p.s. Aniu - już wiesz co kombinowałam ;)

Do przygotowania 2 porcji potrzebujemy:

- 150g creme  fraiche
- sól, świeżo zmielony pieprz
- gałkę muszkatołową
- świeży koperek
- świeże jajka
- ulubiona szynka i ser (opcjonalnie)

Piekarnik rozgrzałam do 180 stopni celcjusza. 
Na dnie naczynka umieściłam po dwa plastry szynki (tak aby przykryły dno). Dodałam po kopiastej łyżce crème fraîche, którą doprawiłam solą, pieprzem i posypałam koperkiem. Ozdobiłam kawałeczkiem pomidorka. Jajka umyłam, rozbiłam i wrzuciłam do kokilek. Na wierzch dodałam znów crème fraîche (tym razem odrobinę) i koperek. Piekłam ok 20 - 25 minut aż jajka były gotowe. Życzę Wam smacznego!